- Żeglarstwo
-
by Efink
Trzymasztowy statek. Głównym celem produkcji tegoż legendarnego żaglowca było zastąpienie nową łodzią wysłużonego już żaglowca „Lwów”. Statek został po raz pierwszy zwodowany bardzo dawno temu a dokładniej 28 września 1909 roku w Hamburgu (Stocznia Blum und Voss). Otrzymał tam miano „Prinzess Eitel Friedrich”. W głównej mierze służył on do szkolenia uczniów niemieckiej marynarki handlowej. Funkcja tegoż statku zmieniła się automatycznie z rozpoczęciem I wojny światowej.
Powiniśmy również wspomnieć o „Darze Pomorza” pod kątem strony technicznej. Całkowita długość żaglowca to 94,5 metra – spoglądając na datę produkcji to wielkość zawrotna), szerokość jest równa 12,5 metra. Łódź jest zanurzona na około 6 metrów. Całkowita powierzchnia żagli to w przybliżeniu 2200 metrów. Wraz z rozpoczęciem I wojny światowej będzie obecny w wielu ważnych wydarzeniach. Z „Darem Pomorza” wiąże się od tej chwili bardzo ciekawa historia.
Początkowo służył on jako baza dla okrętów podwodnych (walczył po stronie niemieckiej). Po zakończeniu I wojny światowej został on przejęty przez Francuzów (w ramach odszkodowań wojennych). W związku ze zmiana barw zmienił również nazwę. „Prinzess Eitel Friedrich” nosi od tej pory nazwę „Colbert”. Rozpocząłby podobnie jak w Niemczech (jako statek szkolny), jednak został on przejęty przez barona Foreste (mieszkańca Nantes). Głównym powodem przekazania baronowi żaglowca była utrata podczas wojny luksusowego statku Torane. Niestety jednak mimo obietnic rządu francuskiego baron swojej rekompensaty nie otrzymał. „Dar Pomorza” przez następne ładne kilka lat stał nikomu nie przydatny w porcie w Saint Nazzare.
W 1929 roku został zakupiony przez Polaków (jak już wspomniałem był następcą zasłużonego statku „Lwów”). Transport z Francji nie obył się bez wielu tragicznych w skutkach okoliczności. Świeżo odkupiony statek cudem dopłynął do portu Nakskov w Danii. Został on tam totalnie odrestaurowany oraz zmodernizowany. Pod koniec lipca 1930 roku pod serii napraw pojawił się w Gdyni określony mianem „Daru Pomorza”. 30 lipca 1930 to oficjalnie przekazanie okrętu Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Do 1939 roku uczestniczył on w kilkudziesięciu rejsach szkoleniowych (wraz z uczniami WSM). Warto wspomnieć również o najważniejszych rejsach w przeciągu tych lat. Lata 1934-1935 to opłynięcie przez żaglowiec kuli ziemskiej.
Rok 1937 to dotarcie i opłynięcie przylądka Horn. 1 września 1939 roku statek został internowany w stolicy Szwecji – Sztokholmie (tam też pozostał do 1945 roku). Warto również wspomnieć o komendancie Kazimierzu Jurkiewiczu ,który zażarcie walczył aby nie doszło do przebudowy statku (jego marzeniem było aby statek pozostał w nienaruszonej konstrukcji). Komendant osiągnął sukces gdyż żaglowiec zachował swą niepowtarzalną formę (zabytkowy wygląd statku z początku XX wieku). Osoba Kazimierza Jurkiewicza wśród starszych znawców żeglarstwa wzbudza ogromny szacunek (bardzo ciężko było zachować żaglowiec w nienaruszonym stanie nie modernizując go).
„Dar Pomorza” jako pierwszy polski dopłynął do ponad stu miejsc na kuli ziemskiej.
Ciekawą a nawet zabawną historią było wyprzedzanie przez fregatę mianowania konsuli oraz ambasadorów. Za sprawą tego dziwnego zjawiska otrzymał on miano dziekana przedstawicielskiego Rzeczypospolitej.
Lata 50-te oraz początki 60-tych to wyłącznie przyjacielskie rejsy do naszych wschodnich sąsiadów. Za ocean po raz pierwszy popłynął w 1967 roku w związku z otwarciem wystawy EXPO w Montrealu (Kanada). Polskiej załogi nie stać było w tamtych czasach na stworzenie stoiska wystawowego więc za pawilon przedstawiający polskie walory posłużył sam statek. Pływający salon zrobił o dziwo furorę wśród wystawców (pomysł wymuszony brakiem środków finansowych ale jednak genialny). Piękny pomysł przedstawicieli polskiej załogi na EXPO musiał zostać uwieńczony sukcesem. Polacy zajęli jedne z miejsc w czołówce. „Dar Pomorza” osiąga w następnych latach kolejne sukcesy.
W roku 1972 pierwsza polska załoga bierze udział w regatach „Cutty Stark” (tzw. Operacja Żagiel) i ku zdziwieniu wszystkich uczestników zajmuje pierwsze miejsce i otrzymuje główną nagrodę. Po raz kolejny „Dar Pomorza” potwierdził swoja wyjątkowość i niepowtarzalność.
Regaty te zaskoczyły ogromnie pozostałych uczestników, gdyż „starzy wyjadacze” nie dopuszczali, że statek znikąd może wygrać całe zawody.
Zwycięstwo w tak ważnej imprezie pociągnęło za sobą szereg pozytywnych konsekwencji w postaci rozwoju polskiego żeglarstwa W zawodach „Cutty Stark” wystartowała potem załoga „Zawisza Czarny”. W innych mniej ważnych zawodach wystąpiła cała flotylla małych polskich jachtów. Nasi zachodni sąsiedzi (ZSRR oraz inne kraje Europy Wschodniej ) nie mieli zamiaru pozostać w tyle i zaczęli udzielać się jeżdżąc na ważne rangą zawody żeglarskie.
Obserwując rozwój żeglarstwa w Polsce (pojawiało się coraz więcej jachtów, żaglowców; najważniejsze fregaty odnosiły sukces w międzynarodowych zawodach) światowa federacja żeglarska postanowiła powierzyć organizacje zlotu Organizacji Żagiel w 1972 roku. Była to dla Polaków ogromna radość, gdyż nad naszym-polskim morzem pojawiły się fregaty z czołówki światowego żeglarstwa. Od 1975 biała fregata stale uczestniczy we wszelkich regatach o randze międzynarodowej (efektem jest ponowne zwycięstwo w Cutty Stark w 1980 roku oraz kilku innych mniej ważnych zawodach). Niestety „Dar Pomorza” w 1981 kończy swoją karierę i nie bierze już udziału w żadnych zawodach.
Wypada się cieszyć, że nie skończył podobnie jak jego poprzednik (statek Lwów).”Dar Pomorza” zacumował w basenie Prezydenta Gdyni. Statek jest wielką atrakcją turystyczną Gdyni (przez cały rok zwiedza go aż 200000 osób). Zgodnie z tytułem swojej pracy wypada również wspomnieć o podstawowych informacjach technicznych dotyczących Daru Pomorza. Powierzchnia żagli na chwilę obecną jest równa 2100m2, silnik pomocniczy posiada moc 430KM. Średnia prędkość fregaty to 5 węzłów zaś maksymalna jest równa około 17 węzłów.
Fiony
Piękny żaglowiec, ciekawa jaka jest minimalna ilość załogi aby tym popływać…